niedziela, 8 grudnia 2013

Filmowe podsumowanie #6

Święta coraz bliżej, a z tym wiąże się trochę wolnego czasu na oglądanie filmów :) Zapraszam na 6 odsłonę cyklu, może znajdziecie dla siebie coś ciekawego.

Tytuł: Daas
Reżyseria: Adrian Panek
Data premiery: 7 czerwca 2011
Obsada: Andrzej Chyra, Olgierd Łukaszewicz, Sławomir Orzechowski, Mariusz Bonaszewski
Czas trwania: 102 minuty
Moja ocena: 6/10

Dramat kostiumowy, inspirowany postacią mało znaną z historii Polski - Jakubem Frankiem, który w połowie XVIII wieku ogłosił się nowym mesjaszem. Na ten film polowałam od wielu miesięcy i niestety, troszeczkę się zawiodłam, choć produkcja zdecydowanie ma to coś. Perfekcyjnie dobrana obsada oraz niesamowite ujęcia na granicy jawy i snu są przeciwwagą do akcji, w której zabrakło dramatyzmu, dynamiczności. Szkoda.

Tytuł: Amelia
Tytuł oryginalny: Le fabuleux destin d'Amélie Poulain
Reżyseria: Jean-Pierre Jeunet
Data premiery: 25 kwietnia 2001
Obsada: Audrey Tautou, Mathieu Kassovitz
Czas trwania: 129 minut
Moja ocena: 7/10

Kolejny klasyk, który nadrobiłam dopiero teraz. Ogólnie rzecz biorąc, film jest słodki, a Audrey jako Amelia przeurocza, ale na mnie chyba nie bardzo podziałała magia tej produkcji, choć wszyscy obiecywali mi cuda. Mimo że mnie nie porwał, uśmiech na twarzy miałam nawet długo po obejrzeniu :)


Tytuł: Wielki Gatsby
Tytuł oryginalny: The Great Gatsby
Reżyseria: Baz Luhrmann
Data premiery: 1 maja 2013
Obsada: Leonardo DiCaprio, Tobey Maguire, Carey Mulligan, Joel Edgerton, Isla Fisher, Elizabeth Debicki
Czas trwania: 142 minuty
Moja ocena: 7/10

Ekranizacja, o której tego lata mówili chyba wszyscy. Obłędna scenografia, widowiskowość produkcji, misz-masz lat 20 i współczesności oraz boski Leoś... Kto o tym nie słyszał? Przyznaję rację tym, którzy tak mówili, bo rzeczywiście było oszałamiająco :)


Tytuł: 300
Reżyseria: Zack Snyder
Data premiery: 9 grudnia 2007
Obsada: Gerard Butler, Lena Headey, Dominic West, David Wenham, Michael Fassbender, Tom Wisdom
Czas trwania: 117 minut
Moja ocena: 5/10

Przyznam się szczerze, choć niechętnie, że jako pierwszą widziałam parodię tego filmu (Poznaj moich Spartan) i była to rozrywka na poziomie dna oraz wodorostów. Z czasem jednak mój historyczny bzik zaczął domagać się zobaczenia opowieści o mężnych Spartanach, co uczyniłam. Ale chyba nie powinnam była oczekiwać cudów po ekranizacji komiksu, bo spotkał mnie zawód.

Tytuł: Noi Albinoi
Tytuł oryginalny: Nói Albinói
Reżyseria: Dagur Kári
Data premiery: 24 stycznia 2003
Obsada: Tómas Lemarquis, Elín Hansdóttir, þröstur Leó Gunnarsson
Czas trwania: 93 minuty
Moja ocena: 6/10

Historia buntownika, poszukującego swojego miejsca na świecie. Niby znana historia, ale film rzuca na nią świeższe spojrzenie, dzięki bardzo dobrej grze aktorskiej. Ponadto czasami ma się wrażenie podglądania czyjegoś życia przez dziurkę od klucza, co sprawia, że łatwiej jest nam się utożsamić z bohaterami. I jeśli ktoś lubi kino skandynawskie, to ta produkcja również powinna się spodobać, mimo że obraz pochodzi z Islandii.

Tytuł: Sex Story
Tytuł oryginalny: No Strings Attached
Reżyseria: Ivan Reitman
Data premiery: 11 stycznia 2011
Obsada: Natalie Portman, Ashton Kutcher, Cary Elwes, Kevin Kline
Czas trwania: 108 minut
Moja ocena: 4/10

Jak bardzo wynudziłam się przy tym filmie, to chyba żadne słowa nie oddadzą. Ponoć to ma być przykład nowego kina kobiecego... No nie wiem, to chyba ze mną jest coś nie tak, bo takie twory wzbudzają we mnie raczej irytację, niż uśmiech zrozumienia. I trochę dziwi mnie fakt, że Natalie zgodziła się wziąć udział w tej produkcji.

Tytuł: Listy do M.
Reżyseria: Mitja Okorn
Data premiery: 10 listopada 2011
Obsada: Maciej Stuhr, Roma Gąsiorowska, Tomasz Karolak, Agnieszka Dygant, Piotr Adamczyk, Agnieszka Wagner, Wojciech Malajkat i inni
Czas trwania: 116 minut
Moja ocena: 7/10

Od razu widać inspirację zimowym filmowym hitem To właśnie miłość, ale w tym wypadku ani to nie szkodzi, ani nie pomaga. To polskie realia, polska wigilia, polski swojski rozgardiasz. Jest miło, ciepło, świątecznie i dla każdego znajdzie się miejsce, bo każdy w święta jest mile widziany. Nawet Karolak ;)

Tytuł: Jedz, módl się, kochaj
Tytuł oryginalny: Eat Pray Love
Reżyseria: Ryan Murphy
Data premiery: 13 sierpnia 2010
Obsada: Julia Roberts, Javier Bardem, Billy Crudup, Richard Jenkins, Viola Davis, James Franco
Czas trwania: 133 minuty
Moja ocena: 8/10

Gdybym oglądała ten film w innym momencie mojego życia, to być może by mnie rozczarował i oceniłabym go inaczej. Ale skoro widziałam go teraz, kiedy jestem jedną nogą na zakręcie życiowym, to mogę stwierdzić, że spełnił swoje zadanie i stał się dla mnie inspiracją do zmian. Może nie aż tak drastycznych, jak w przypadku Liz, ale na pewno nieco rewolucyjnych. Teraz tylko muszę dorwać książkę :))

Tytuł: Bokser
Reżyseria: Tomasz Blachnicki
Data premiery: 8 kwietnia 2012
Obsada: Szymon Bobrowski, Anna Przybylska, Krzysztof Kiersznowski, Marek Probosz
Czas trwania: 91 minut
Moja ocena: 5/10

TVN-owskie filmy z cyklu Prawdziwe historie są zwykle ciekawe jako pomysł, ale wychodzą nudne i wyglądają tanio (może poza filmem Cisza). Tak jest również w tym przypadku. Twórcy dość nieumiejętnie próbowali przybliżyć nam problemy i wybory życiowe Przemysława Salety, przez co obraz wiele stracił. Nie chcę nic umniejszać ani jemu, ani nikomu z jego otoczenia, ale film mnie niestety nie poruszył.

Tytuł: Współczucie na wygnaniu
Tytuł oryginalny: Compassion in Exile: The Life of the 14th Dalai Lama
Reżyseria: Mickey Lemle
Data premiery: 7 lipca 1993
Obsada: Dalajlama XIV
Czas trwania: 60 minut
Moja ocena: 8/10

Niewiele słyszy się na co dzień na temat Tybetu, a szkoda, bo to naprawdę ważna sprawa. Nie sposób sobie wyobrazić, co muszą przeżywać mieszkańcy tego kraju, przebywając pod kontrolą Chin. W tym dokumencie, będącym również filmem biograficznym o Dalajlamie XIV widać jest to doskonale. I mimo że ma on wydźwięk nieco propagandowy, to warto go obejrzeć, by mieć świadomość wagi problemu.

Znacie któryś z powyższych filmów? Jestem ciekawa Waszych opinii :) Pozdrawiam ciepło!

2 komentarze:

  1. Mnie "Amelia" bardzo się podobała, natomiast dałabym niższą ocenę "Listom do M.". Mam podobne zdanie co do "Boksera", tym bardziej, że jestem z "realiami" pokazanymi w filmie za pan brat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda mi właśnie tego "Boksera", bo to mógłby być naprawdę dobry film :c Pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za poświęcony mi czas, na każdy z komentarzy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam serdecznie!